Jaki wpływ osobiste doświadczenia mają wpływ na twórczość pisarzy na podstawie Trenów Jana Kochanowsikego

Wydaje mi się, że doświadczenia życiowe są siłą sprawczą wielkich zmian w życiu nie tylko w odniesieniu do postaci wykreowanych na kartach powieści. Niejednokrotnie przeżycia autorskie stają się podstawą do stworzenia utworu, z którego wyłania się zupełnie nowe oblicze twórcy. Mam na myśli przede wszystkim utwory liryczne, w których podmiot możemy bez wątpliwości utożsamić z postacią poety. Takie parte parole poety wypowiada jego uczucia i emocje i pokazuje jak dane doświadczenie wpłynęło na postrzeganie siebie i świata przez tego twórcę. Najlepszym dowodem na to, że doświadczenie życiowe może wpłynąć na sposób postrzegania samego siebie przez autora są moim zdaniem „Treny” http://kochanowski.klp.pl/ser-161.html  Jana Kochanowskiego pisane po śmierci ukochanej córki Urszuli oraz wiersze poetów, którzy przeżyli okrucieństwa wojny, jak np. Tadeusz Różewicz.

Analizę doświadczeń osobistych, które ujawniają się na kartach utworów rozpocznę od wiersza Tadeusza Różewicza pt. „Ocalony”. Uważam, że jest to utwór, w którym, podobnie jak Kochanowski w „Trenach”, przedstawia Różewicz samego siebie po doświadczeniu życiowym, które pozwoliło mu odkryć zupełnie nowe oblicze egzystencji. Autor opisuje przeżycia podmiotu lirycznego, który przetrwał wojnę. Ocalenie jest jednak tylko częściowe, gdyż dotyczy wyłącznie sensu fizycznego. Wszystkie ideały w jakie wierzył, wszelkie istotne niegdyś wartości duchowe zostały podczas wojny podeptane. Zatarły się dla niego granice między dobrem a złem, ponieważ w czasie walk zrozumiał, że życie, które zawsze uważał za najwyższą wartość wcale nią nie jest. A to z sprawą moralnego relatywizmu – człowiek walczył za ojczyznę, a odebranie życia temu, kto stawał przeciwko niej było czynem moralnym, uświęconym i bohaterskim. W wierszu ciągle przewijają się obrazy wojny jako rzezi – czegoś niehumanitarnego, okrutnego, pozbawiającego człowieczeństwa. Podmiot liryczny widzi, że ocalenie życia w przypadku doświadczenia tak silnego jakim jest wojna jest ocaleniem pozornym. Nie jest już tym samym człowiekiem, którym był przed wojną. Nadal jednak wierzy w możliwość powrotu do dawnego życia. Czeka na kogoś, kto pozwoli mu na nowo uporządkować wartości, oddzieli dobro od zła. Wie, że sam nie potrafi tego dokonać. To, czego doświadczył było zbyt silnym przeżyciem i odcisnęło na jego życiu piętno, którego nie sposób się pozbyć.

Problem wpływu wojny na człowieka jest tematem przewodnim wielu wierszy Różewicza. Wystarczy wspomnieć o utworze „Zostawcie nas”, w którym w imieniu wszystkich naocznych świadków okrucieństwa wojny prosi o to, by nie wspominano o tym przykrym dla nich doświadczeniu. Także w tym wierszu wojnę przedstawia poeta jako czas zezwierzęcenia człowieka. Utwór pt. „Cierń” porusza problem wiary – człowiek, który przeżył wojnę, widział jej okrucieństwo nie potrafi uwierzyć w istnienie Boga. Wiara w Najwyższego upadła wraz z wiarą w drugiego człowieka. Jak widać wojna to jedno z przeżyć, które zmienia człowieka. Czy jest to jednak zmiana na lepsze? Wydaje mi się, że w tym przypadku trudno to oceniać w tych kategoriach. Człowiek, który przeżył coś takiego dostrzega, że pod zewnętrzną powłoką człowieczeństwa każdy kryje w sobie zwierzę, które w takich sytuacjach jak wojna wychodzi na powierzchnię. Uważam, że „Ocalony” to wiersz, w którym wyraźnie widać, że doświadczenie życiowe nie jest zależne od człowieka i że to nie on decyduje jak się zachować w jego obliczu.

Na zakończenie wspomnę o „Trenach” Jana Kochanowskiego. Jak wszyscy doskonale wiemy cykl trenów powstał po śmierci córki poety – Urszulki. Kochanowski poświęcił zmarłemu dziecku cykl 19 utworów, w których przedstawił swoje uczucia po jej stracie. O fakcie, że doświadczenie śmierci córki wpłynęło na poetę, a więc także na podmiot liryczny, którym stał się na kartach „Trenów”, świadczy najpełniej fakt, że „Treny” ukazują drogę, jaką przeszedł poeta po stracie dziecka. Na pierwszy rzut oka mogłoby się wydawać, że bohaterką „Trenów” jest zmarła córka Kochanowskiego – Urszula. Moim zdaniem cykl ten to przede wszystkim wyraz bolesnego doświadczenia człowieka przez los. Widać bowiem wyraźnie kolejne etapy przez jakie przechodzi poeta. Podmiot liryczny, na kartach trenów przechodzi daleką drogę do zrozumienia doświadczenia jakie przypadło mu w udziale i zdobycia wiary, że dalsze życie jest mimo straty możliwe. Podmiot liryczny, który ukazuje się w pierwszych trenach nie jest już tym samym, który wyłania się z ostatnich utworów w cyklu.

Jego przemianę przeanalizuję, idąc tropem krytyka Donalda Pirie’go. Zwraca on uwagę na to, że poeta przedstawia swoje przeżycia tak, jakby miały miejsce w ciągu jednej nocy. Widać to wyraźnie w Trenie XIX, gdy mówi, że zasnął dopiero godzinę przed świtem. A co działo się w czasie tej nocy? Tren I wprowadza czytelnika w sytuację. Przez 8 kolejnych, od II do IX Kochanowski waha się, żałuje i nawet mocuje się z losem. Osią całego cyklu jest zdaniem wielu badaczy Tren X, w którym widzimy podmiot liryczny na dnie ludzkiej rozpaczy. Wszystko zamyka się w jednym zdaniu „Gdzieśkolwiek jest, jeśliś jest”. To wokół tego Trenu toczy się cała historia, powstaje zupełnie inny człowiek. W swojej pracy Donald Pirie przedstawia wzajemną zależność w jakiej pozostają treny pozostające w tej samej odległości od Trenu X. Zauważa, że na pytania egzystencjalne z Trenu I odpowiada Tren XIX, Tren VIII i XII poruszają kwestię samotności, Nagrobek z Trenu XIII odpowiada opisowi pogrzebu i szat pogrzebowych z Trenu VII itd. A jak wygląda zmiana podmiotu lirycznego pod wpływem doświadczenia śmierci ukochanego dziecka? Wydaje mi się, że również uczucia poety zamykają się w swojego rodzaju klamrze, której centrum stanowi całkowite zniechęcenie i wielka rozpacz opisane w Trenie X. Zaczyna swoją podróż emocjonalną od pytań o sens życia i śmierci, przechodzi przez gniew, samotność, rozpacz, aż do ukojenia i odnalezienia odpowiedzi na zadane samemu sobie pytania.

Moim zdaniem „Treny” Jana Kochanowskiego są kolejnym dowodem na to, że doświadczenia życiowe zmieniają człowieka. Nie zawsze zmiana ta, jak w przypadku poety jest widoczna na końcu drogi. Nie naguje to jednak faktu, że podmiot liryczny zmienia swój sposób postrzegania świata właśnie pod wpływem doświadczenia śmierci.