Konopielka opracowanie

Edward Redliński akcję swojego utworu umieszcza w zacofanej wsi położonej na kresach (Taplary) i całkowicie odizolowanej od otaczającego świata. Dzięki izolacji wieś wygląda jak sprzed kilkuset lat. Nie dochodzi tam prąd ani kanalizacja, a ludzie boją się cywilizacji oraz urzędników pragnących doprowadzić do wsi drogę. Wierzą w zabobony i duchy, nie pragną wykształcenia dla dzieci, zabraniają im kontaktów z nauczycielką. Mieszkańcy Taplar są odizolowani od świata, tworzą społeczność, z którą się utożsamiają. „Jakże to! roskłada ręce urzędnik: A wy kto, nie Polak? Nie […] Nu to kto? pyta się urzędnik. A Domin na to: Ja tutejszy. Jaki tutejszy? A tutejszy, mówio Domin. Z bagna. A bagno dzie? Nie w Polsce? Ale my tutejsze, swoje, żyjem sobie jak żyli i niczyjej łaski nie prosim”. Życie chłopów regulowała natura. Ich egzystencja pulsowała tym samym rytmem, oczywistym dla wspólnoty. W Taplarach panuje hierarchia, tu najważniejszą osobą jest chłop – gospodarz. Kaziu – główny bohater – niejednokrotnie podkreśla swoją wyższość. Bije żonę za zgniecenie jajka podczas poszukiwań. Potwierdza tym samym przedmiotowe traktowanie kobiet, męską przewagę i gospodarską nadrzędność. Taplarscy gospodarze są bardzo zabobonni. Wierzą w cuda, w to, że w ziemi zakopany jest złoty koń oraz w to, że każde drzewo jest przemienioną duszą ludzką. Chłopi szanują ziemię, żniwa to dla nich prawdziwe święto związane z obrzędami. Taplarczycy wierzą w przesądy, boją się nowoczesności, zmian, boją się tego, że „nowy świat” może różnić się znacznie od ich dotychczasowego, poukładanego życia. W miarę upływu czasu po przyjeździe nauczycielki, Kaziu zmienia się. Syn zaczyna go uczyć pisać i czytać, przestaje ślepo wierzyć legendom – szuka zakopanego konia, marzy o uprawianiu miejskiej miłości, ścina drzewo i łamie wszelkie stereotypy wychodząc w pole w żniwa z kosą, Anie tak jak wszyscy „po bożemu” z sierpem.

Obraz wsi w Konopielce jest sumą stereotypowych wyobrażeń o życiu wiejskim ukształtowanych i funkcjonujących poza wsią. Redliński dokonuje w Konopielce przewrotnej sztuki, kompromituje fałszywe wyobrażenia o wsi, jej miejską wizję. Jest to parodia tego, jak miasto postrzega wieś – śmieje się z ciemnoty, ale nie dostrzega tkwiących form odwiecznych wartości.